Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Rosja ochrania syryjski reżim

Mimo presji międzynarodowej, Moskwa wspiera reżim syryjski; udzielając Damaszkowi wsparcia dyplomatycznego i dostarczając Syrii broń, Rosja realizuje własne cele gospodarcze i strategiczne - p

Mimo presji międzynarodowej, Moskwa wspiera reżim syryjski; udzielając Damaszkowi wsparcia dyplomatycznego i dostarczając Syrii broń, Rosja realizuje własne cele gospodarcze i strategiczne - pisze w depeszy z Moskwy agencja dpa.

Nie zważając na konflikt w Syrii, Rosja podkreśla, że wypełni swe zobowiązania, wynikające z kontraktów zbrojeniowych z Damaszkiem - odnotowuje dpa. Wyraża opinię, że Moskwa obawia się, iż upadek prezydenta Syrii Baszara el-Asada spowodowałby „niekontrolowaną reakcję łańcuchową na Bliskim Wschodzie”.

Agencja dodaje, że po upadku libijskiego dyktatora Muammara Kaddafiego reżim Baszara jest - zdaniem wielu obserwatorów - ważnym sojusznikiem Rosji w regionie. A w syryjskim porcie Tartus Rosja ma swą jedyną bazę wojskową nad Morzem Śródziemnym. Ostatnio zawinął tam na dwa dni rosyjski lotniskowiec „Admirał Kuzniecow”. Moskwa twierdziła wprawdzie, że chodziło tylko o zaopatrzenie, ale syryjskie państwowe media mówiły o „wizycie solidarności”.

Według ONZ, od początku konfliktu w Syrii zginęło ponad pięć tysięcy cywilów. Rosja zdecydowanie sprzeciwia się jednak napiętnowaniu Asada jako jedynego odpowiedzialnego za te brutalne akty przemocy. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow nazwał nawet dezerterów z armii syryjskiej ekstremistami i zarzucił im strategię eskalacji konfliktu, mającą sprowokować interwencję międzynarodową - odnotowuje dpa.

Według agencji Moskwa chce za wszelką cenę zapobiec interwenci międzynarodowej w Syrii, np. pod dowództwem NATO. Rosjanie ostrzegają przy każdej okazji, że „scenariusz libijski”, który Rosja umożliwiła, wstrzymując się od weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ - nie może się powtórzyć. Obserwatorzy są zdania, że Moskwa obawia się utraty kolejnego bliskiego partnera.

Upadek Kaddafiego kosztował Rosobroneksport, rosyjską państwową firmę handlująca bronią, około czterech miliardów euro - pisze dpa. Szef Rosobroneksportu Anatolij Isajkin podkreśla, że w przypadku Syrii nie ma embarga na broń, więc jest obowiązany realizować wszystkie kontrakty z Damaszkiem. Mimo protestów Izraela i USA Rosja dostarcza więc Syrii m.in. rakietowe pociski manewrujące Jachont.

- Nie ma już zbyt wielu państw, w których Rosja miałaby swoją szczególną niszę polityczną. Syria jest takim krajem - mówi rosyjski politolog Aleksiej Małaszenko. Dodaje, że w świecie arabskim oprócz Syrii Rosjanom pozostała już tylko Algieria jako bliski partner.

Małaszenko uważa również, że Moskwa obawia się, iż po upadku Asada kontrolę w Syrii mogą przejąć islamscy fanatycy.

Agencja dpa odnotowuje, że Rosja ochrania więc nadal Asada, np. w przypadku sporu o sankcje ONZ, uniemożliwiając wspólnie z Chinami ostrzejsze potępnienie syryjskiego reżimu przez Radę Bezpieczeństwa. We własnym projekcie rezolucji Rady Moskwa domaga się potępienia także aktów przemocy, dokonywanych przez przeciwników reżimu Asada. Tego z kolei nie akceptuje Zachód.

 



Źródło:

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo